Leon
Wszedłem do sali Violetty, leżała sobie tak bezbronnie i patrzyła w sufit.
Usiadłem na krześle obok jej łóżka i pocałowałem w policzek. Natychmiast się odwróciła w moją stronę i zobaczyłem jej zapłakane oczy. Wytarłem jej łzy i zapytałem.
-Dlaczego płaczesz ?
-Ja jestem w ciąży ! Co ze studiem i moim ojcem ?! Dziwie się, że jeszcze nas nie dorwał. - powiedziała, a raczej wykrzyczała - I CO MY TERAZ ZROBIMY ?! Ojciec mnie zamknie w domu, albo wyjedziemy. Na pewno nie pozwoli mi się z tobą spotykać.
Rozpłakała się, przytuliłem ją.
-Zawołam Cami i Fran, a ja zapytam lekarza kiedy możesz wyjść.
-Dobrze. - powiedziała, a ja szybko zawołałem Cami i Fran. Pobiegłem do lekarza.
-Przepraszam, kiedy panna Castillo może wyjść ? - zapytałem
-Nawet teraz. - powiedział lekarz z uśmiechem.
-To my już ją zabieramy. - Powiedziałem i pobiegłem do sali Vilu.
Violetta
Leon wparował do mojej sali jak by go pies gonił.
-A tobie co ? - zapytałam, a dziewczyny patrzyły na niego jak na idiotę.
-Pakój się słońce bo idziemy do domu. - powiedział z uśmiechem
- TAK !!!!!! - powiedziałam radośnie i spakowałam szybciutko torbę.
Poszliśmy do mojego domu.
*Valeria
Pan Castillo, ojciec dziewczyny Leona wezwał mnie i *Rodrigo, na rozmowę, nie wiedzieliśmy co się stało więc przyszliśmy. Zapukałam do drzwi. Otworzył nam pan Castillo.
-Dzień dobry jestem German Castillo tata Violetty. - podał nam rękę.
-Dzień dobry Valeria Verdas, mama Leona. - przywitałam się a później mój mąż.
-Dzień dobry Rodrigo Verdas, tata Leona. - przywitał się i podał mu rękę. Pan Castillo wpuścił nas do środka i zaczął mówić:
-Więc, zaprosiłem was tutaj ponieważ dzisiaj dowiedziałem się, że nasze dzieci były nie odpowiedzialne i Violetta jest w ciąży - powiedział wkurzony.
-ŻE CO ?! - powiedziałam naraz z moim mężem.
-Tak i chciałem z Violettą wyjechać żeby nie miała kontaktu z Leonem.
-Zgadzamy się, nie chcemy tego dziecka. Niech pan wyjedzie z córką, a my nie dopuścimy Leona już do Violetty.
Violetta
Weszliśmy do domu i szczęki nam opadły. Rodzice LEONA ?!
-O już jesteście. - powiedziała wkurzona mama Leona.
-Violetta pokój się wyjeżdżamy z kraju i więcej nie spotkasz się z Leonem ! - powiedział tata
Wtedy przechodziła Angie, z kubkiem kawy, słyszała co powiedział tata i upuściła kawę.
-Że co ?! - powiedziałam z Leonem i Angie jednocześnie.
------------------------------------------------------------------------------------------
Nie zabijajcie mnie. Mam jeszcze całe życie przed sobą xD Nie chce umierać w wieku 12 lat xD.
Chciałam napisać wam więcej, ale brat już mi karze złazić z komputera. Boże za co mnie ukarałeś siostrą i bratem ?!.
Next jutro...
Pozdrawiam Eva ;-)
*Valeria - Mama Leona.
*Rodrigo - Tata Leona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz