poniedziałek, 23 września 2013

USUWAM ! ZAKŁADAM NOWY !

Nowy blog: http://viola-i-leon.blogspot.com/




Jak sam tytuł mówi, usuwam tego bloga bo za przeproszeniem SCHRZANIŁAM robotę ! Za to bardzo przepraszam, zakładam nowego bloga którego już NIE SCHRZANIĘ !!! blog zostanie usunięty, tworze nowe konto ( Tym razem na BLOGERZE ) Nowy nick i do roboty !!! OBIECUJE NIE SCHRZANIĆ KOLEJNEGO BLOGA !!!!!



Ewelcia.... Ale od dzisiaj nowy nick: Eveline Verdas ^^

sobota, 7 września 2013

Versatile Blog Award

Zostałam nominowana do Versatile Blog Award przez Nicole Potoczna, pierwsza nominacja ! DZIĘKUJĘ !!!


Zasady:

1. Podziękować osobie dzięki ,której zostałaś/eś włączony do gry.
2. Ujawnić 7 faktów dotyczącej własnej osoby.
3. Nominować 15 blogów, które według nominowanego na to zasługują.
4. Poinformować o nominowaniu autorów bloga.


7 faktów o mnie:
1. Urodziłam się 3 Maja 2001 roku.
2. Kocham serial ''Violetta'' i nie mogę się doczekać kolejnych sezonów.
3. Mam psa, chomika, kota i rybki.
4. Kocham śpiewać i  nawet nieźle mi to wychodzi.
5. Moją ulubioną parą jest Leonetta <3
6. Uwielbiam sok pomarańczowy i jabkowy <3
7. Jestem wysoka jak na 12 lat. ( 172 cm. )

Nominacje:
1. http://naty-maxi-4-ever.blogspot.com/2013/08/versatile-blog-award.html
2. http://story-violetta.blogspot.com/
3. http://violettastudio2.blogspot.com/
4. http://story-leonetta.blogspot.com/
5. http://violetta-opowiadanie.blogspot.com/
6. http://violettax.blogspot.com/
7. http://violetta-y-leon.blogspot.com/2013/08/rozdzia-52.html
8. http://leonetta-opowiadanie.blogspot.com/2013/08/rozdzia-41.html
9. http://martina-i-jorge.blogspot.com/
10. http://viluija.blogspot.com/
11.http://violetta-moje-historie.blogspot.com/

Daje tylko tyle nominacji, ponieważ wydaje mi się, że tylko te kochane blogi <3 na to zasługują.

Konkurs na pomocnika ! ETAP 1

   Moje kochane misie ! Nie mam już za dużo czasu na pisanie bloga więc robię konkurs !!!
No wiecie, szkoła, na początku trzeba zdobyć trochę dobrych ocen. Mam trudny plan lekcji a jestem w 6 klasie podstawówki ! W poniedziałek kończę o 14.20, we wtorek o 14.20, w środę o 15.05, w czwartek o 12.30 (jedyny dzień relaksu), w piątek o 16.30 (warsztaty teatralno-muzyczne) plus dochodzi do tego Chór szkolny i kółko dziennikarskie. W skrócie BRAK CZASU !!! Więc bardzo proszę zgłaszajcie się ! Nie będzie tak, że wy piszecie, a ja leżę i nic nie robię ! Nie ! Będzie tak: pomocnik piszę roz. 8, ja 9, on 10, ja 11 i tak dalej ! Jest możliwość, że pomocników będzie więcej, max 3. Więc każdy ma szansę !!!

Konkurs polega na:
Napisaniu 8 rozdziału i wysłanie go na e-mail: Ewelinawod@gmail.com,
Jeżeli będzie dużo zgłoszeń, wybieram 10 i dodaję na stronkę, pomagacie mi wybrać.
Zgłaszacie się do konkursu pod tym postem do 13.09, piszecie tak w komentarzu:

Imię i nazwisko:
wiek:
Czy prowadziłeś/aś kiedyś bloga ? (tak ? daj link)

Później, piszę w następnym poście kto się zapisał do 2 etapu, i piszę regulamin 8 rozdziału (co można czego nie ) i do kiedy macie czas na napisanie rozdziału. (przewiduje od 5 do 7 dni ).
 

NAGRODY:
1. Miejsce: mianowanie na pomocnika, ukazanie rozdziału 8 na blogu. 3 kolaże i jeśli masz bloga to reklamujemy go na blogu przez 1 miesiąc.
2 Miejsce: mianowanie na pomocnika, przerobię troszeczkę twój rozdział i ukaże się jako One Part, 2 kolaże i jeśli masz bloga to reklamujemy go na blogu przez 25 dni.
3. Miejsce: mianowanie na pomocnika, przerobię troszeczkę twój rozdział i ukaże się jako One Part, 1 kolaże i jeśli masz bloga to reklamujemy go na blogu przez 20 dni.


Błagam zgłaszajcie się ! Ja sama nie daje rady :-( Evelajn ;-)

piątek, 23 sierpnia 2013

rozdział 7

Violetta
Poszłam się przebrać, a Leon przygotowywał salon na imprezkę !

Założyłam śliczną krótką sukienkę w kolorze czerwonym, którą kiedyś kupiłam z dziewczynami, oczywiście wszyscy się upiją tylko nie ja. Chamstwo, oni będą pić sobie wódkę a ja soczek. Może jeszcze ja będe siedzieć przy stoliku dla dzieci a oni przy normalnym. Dobra ! Koniec użalania się nad sobą. Ciekawe co Leon powie jak mnie zobaczy ? Dobra idę. Zeszłam na dół, jak tylko Leon na mnie spojrzał to mu szczęka opadła, a oczy prawie wyszły z głowy. HAHAHAHAHAHAH. Ten widok mnie powala. O ! Dzwonek do drzwi, pewnie dziewczyny. Poszłam otworzyć a ten dalej się na mnie gapi. Moim oczą ukazały się dziewczyny ! Ale mają sukienki... takie jak moja tylko inne kolory. Ludmiła miała czarną, Nati miała różową, Camila niebieską, Fran czarną, a Inez (dziewczyna Braco) fioletową. Mój narzeczony zwiał jak je zobaczył. Usiadłyśmy na sofie i czekaliśmy na chłopaków. Zdziwiło mnie to, że oni nie przyszli z dziewczynami, przecież każda mieszka z chłopakiem.

-Ale jak to jest możliwe, że przyszłyście bez chłopaków ?

-Jak się kompał napisałam liścik że już idę do cb i cichutko wyszłam, przyjdzie pewnie sam. - powiedziały naraz i razem wybuchnełyśmy śmiechem. Po chwili usłyszałam dzwonek, wstałyśmy wszystkie i poszłyśmy otworzyć. Otworzyłam drzwi z dziewczynami i zobaczyłyśmy chłopaków ( Maxiego, Andresa, Braco, Brodwaya (czy jak tam się to pisze), Napo i Tomasa )( Tomas jest z Ludmiłą ale tak naprawde to tylko przykrywka żeby Viola się nie spodziewała że chce ją rozdzielić z Leonem.Ale Vilu mądrzejsza, o tym wie) powiedzieli naraz

-O mój Boże !

-Czy my nie pomyliliśmy domów ? - spytał Maxi widząc nas w tych sukienkach.

-Nie - odpowiedziałyśmy chórem i zaprosiliśmy ich do środka.

-Leon ! Choć to ! Szybko ! - na mój rozkas pojawił się Leon i obioł mnie jedną ręką, zjechała trochę za nisko.

-Leoś, kocham cię ale rączki przy sobie ! - wydarłam się na niego a oni rawie popłakali się ze śmiechu i głupoty Leona.

-Słonko, jak zobaczyłem dziewcz... CIEBIE w tej sukience to zadzwoniłem do twojego taty, Angie i ciotki żeby nie przychodzili tylko wysłali do nas Victorie i Selene.

Dzwonek do drzwi. 2 możliości. Dziewczyny albo Lara. Błagam sala SELENA ! Proszę...

Otwieram, a tu.... Sama SELENA ! Dzięki Boziu ! Kocham cię !!!!!

-Selena !!!! - przytuliłam ją, ona ubrała się normalnie. To bardzo dobrze !!!.


10 minut później
Dzwonek. O KURWA ! Lara albo Victoria. Błagam pomyłka, błagam !

Otwieram a tam, Lara i Victoria, co one mają na sobie ?! Przezroczyste sukienki, że widać im majtki i staniki ?! Usłyszałam huk. Obruciłam się i zobaczyłam leżących chłopaków na podłodze, tylko Leon stoi. I GAPI SIĘ NA NIE ! Będzie miał kłopoty, oj będzie. Nici z całowania do końca tego miesiąca ! Oj nie wytrzyma bo jest 1 Sierpnia.

Zamknełam im drzwi przed nosem.

-Dziewczyny, jazda na górę. Tam w naszej sypialni, pierwsze drzwi po lewej, stoi duża szafa, w ostatniej szufladzie są piżamy, przebierać się a ja schowam alkochol ! Robimy piżamową impre!

Dziewczyny popędziły na górę, a ja zebrałam alkochol i wszuciłam na samo dno basenu, dziewczyny zdążyły się przebrać. Dałam im po kupku ze stolika i zaprowadziłam nad basen.

-Nabierzcie wody ! - rozkazałam i sama nabrałam wody.

-A teraz drogie panie, idziemy do naszych panów i oblejemy ich wodą z 2 powodów. 1 powód-trzeba ich obudzić, 2 powód-Gapili się na Victorie i Lare !

Dziewczyny popędziły na górę, a ja za nimi. Każda staneła nad swoim chłopakiem i wylała lodowatą wode na jego twarz, obudzili się z krzykiem.

-Za co to było ?! - spytali się jak by nie wiedzieli.

-Za gapienie się na Victorie i Lare ! - krzyknełyśmy chórem i usiadłyśmy ograżone na duuuuuużej sofie.

Chłopaki zaczeli przepraszać dziewczyny tylko nie mój Leon, czemu ?

Spojrzałam za siebie, nie ma go. Spłynełas mi jedna łza po policzku. Uciekłam do sypialni, dziewczyny od razu zobaczyły i skumały dlaczego uciekam, usłyszałam tylko krzyki:

-Gdzie do jasnej ciasnej jest LEON ?!!!???!! Jak go dorwe to mu coś zrobię !!! - Krzykneły Fran i Camila.

-Violu otwórz... - powiedziały Ludmi, Nati i Inez.

A ja tylko przytuliłam się do poduszki.

Nie zależy mu na mnie ? Jesteśmy razem już długo więc to uczucie mogło się wypalić. Mamy ze sobą dziecko, on mi się ośmiadczył. Właśnie mamy ze sobą dziecko, to dla niego nic nie znaczy ?

Moje przemyślenia przerwało skrzypienie otwieranych drzwi. Miałam głowę w poduszce więc nie wiedziałam kto to. Ale jak tylko ta postać usiadła na moim łóżku wiedziałam kto to. To Leon. Pogłaskał mnie po głowie i powiedział.

- Violu popacz na mnie. - powiedział to tak słodko, nie ! Będe twarda. Nie podniose się za chiny ludowe ! Chociaż ? Nie Viola ogarnij się ! A może.. CHWILA ?! Co tak pachnie ? Ojej, to zapach róż. No dobra się podniosę, podniosłam się, a to co zobaczyłam to mnie z nug powaliło. Boże święty. To jest około 100 róż. Gdzie on je znalazł o tej poże ? Przecież jest 21. AAAA z EuroFlorist, dostarczamy kwiaty w 2h. Zaskakuje mnie, uśmiechnełam się lekko a on mnie przytulił.

-Kocham cię - powiedział i przytulił mnie mocniej. Spojżałam w jego oczy i powiedziałam:

-Ja ciebie też. - Powiedziałam słodko i popędziłam do łazienki. Przebrałam się szybko w piżamę i wróciłam do Leona. Usiadłam obok niego i usłyszałam dzwonek do drzwi i krzyk Fran, ja otworzę. Już mieliśmy się pocałować kiedy Fran krzykneła przerażonym głosem:

-Leon !!!!!!!!!!! - Leon wyszedł z pokoju i zajżał z góry kto to. Wrócił przerażony do pokoju i odkrzyknoł:

-Nie ma mnie !!!! -krzyknoł przerażony.

-Kto to ? - zapytałam przerażona.

-Moja mama ! - powiedział i schował się pod łóżkiem.

-O kurwa ! - powiedziałam i schowałam się w łazięce.

Usłyszałam pukanie do drzwi. Przerąbane.

-Leon proszę otwórz. - usłyszałam rozpłazcliwy głos.

Poszłam otworzyć. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam mamę Leona, która płakała. Zaprosiłam ją do sypialni.

-Leon wyłaź z pod tego łóżka. - powiedziałam spokojnie, a kobieta usiadła na łóżku.

Leon wyszedł i jak tylko zobaczył, że jego matka płacze usiadł obok niej i ją przytulił. Szybko się pogodzili.

-To ja zrobię kawe. - poszłam do kuchni.


Leon
Gdy Viola wyszła mama zaczeła mówić.

-Synku, tata jest bardzo chory. Potrzebuje operacji, ale tą operacje można zrobić tylko we Włoszech, chcę żebyś z nami poleciał do tych Włoch. Mamy tam rodzinę i zostalibyśmy na 2 lata. On już jest we Włoszech, musimy tylko dolecieć my. Proszę leć z nami. - mamie coraz bardziej leciały łzy.

- A co z Violettą ? Z dzieckiem ? Mam ich zostawić na 3 lata ? - zapytałem już smutny.

- No przecież wrócimy. - powiedziała.

- To kiedy samolot ? - zapytałem.

- Za 5 godzin. Ale nikt nie może się o tym dowiedzieć, nawet Violetta. - powiedziała. Trochę dziwne no ale to mój ojciec.

- No dobrze, za 4 godziny widzimy się na lotnisku. - mama wyszła i co teraz ?

Zszedłam na dół i zobaczyłem, że nikogo nie ma, oprucz Violi która robiła kawe.

Podeszłem do niej od tyłu i pojołem w pasie. Pocałowałem w policzek i powiedziałem:

- Mama już wyszła, nie musisz robić 3 kawy. - Viola posprzątała 1 kawę i zrobiła sobie i mnie.

-Oglądamy jakiś film ? - spytałem, ona się do mnie odwróciła przodem i wtedy zobaczyłam, że płacze.

- Słyszałam wszystko. - powiedziała łamiącym się głosem i odsuneła się odemnie. - Jak możesz ? Wyjeżdzać do Włoch na 2 lata ? I To jeszcze dzsiaj. - powiedziała, i po chwili jeszcze bardziej zalała się łzami. - Nie. Wiesz co ? Leć, leć sobie i zostaw mnie.



Violetta

Pobiegłam na górę, zamknełam drzwi na klucz i wyciągnełam waliskę. Zaczełam się pakować, spakowałam wszystkie ubrania i kosmetyki. Leon wali do drzwi. Do torebki spakowałam pamiętnik i telefon. Otworzyłam drzwi i zeszłam po schodach do salonu już miałam wychodzić ale się zatrzymałam. odwróciłam się, leon stał 1 metr odemnie, podeszłam do niego, wziełam jego rękę, zdjełam swój pierścionek i dałam mu go, wziełam kluczyki stanełam w drzwiach złapałam się ze brzuch i spojżałam na niego zapłakanymi oczami. Łzy płyneły mu po policzku tak jak mi. Wybiegłam z domu i wsiadłam do samochodu. Leon kilka sekund później wyszedł za mną i zobaczył tylko jak odjeżdzam. Była 21, pojechałam do domu Taty, Angie, Seleny i Victori, ciocia już pojechała do domu, a dziewczyny miały być u nas 2 lata, a może już dłużej.

Zaparkowałam pod domem ojca i zapłakana podeszłam do drzwi, zapukałam, otworzyła mi Angie i Selena, zaprosiły mnie do środka i kazały odłożyć walizki przy schodach, zdjełam kurtkę i usiadłam na kanapie. Obok mnie pojawiła się Selena i ciocia Angie.

- German ! Victoria ! - zawołała Angie.

Tata pojawił się szybko, a Victoria zeszła obojętnie po schodach.

-Czego ? - zapytała Victoria - Oooo. Nasza szczęśliwa przyszła mamusia płacze ?? Co się stało ? Leon cię zostawił ? No nie gadaj ?! Przejżał na oczy ?! - zapytała kpiąco, a ja się bardziej rozpłakałam.

- Victoria do jasnej cholery na górę ! - Wygoniła ją Sel.

Tata usiadł obok mnie i zapytał

- Violu, co się stało ?

- Leon wyjeżdza do Włoch na 2 lata. - powiedziałam i głos mi się załamał.

- I zamieża cię zostawić z dzieckiem na 2 lata ?! Zabije gnoja ! - i wyszedł.

-Angie ! proszę choćmy za nim szybko ! Może mu coś zrobić ! - powiedziałam przerażona.

- Nie ! Angie zostaje z Victorią, ja pojade z tobą. - powiedziała Sel i wyszłyśmy z domu, wsiadłyśmy w moje auto i pojechałyśmy za moim ojcem.


Leon

*Po wyjściu Violi*
Poszedłem do mamy do domu. Wchodząc usłyszałem ojca i mamę, przecież miał być we Włoszech. Słuchałem:

-Dał się nabrać, nie myślałem, że jest taki głupi. - śmiał się niby mój ojciec.

-Chyba źle zrobiłyśmy. - powiedziała moja niby matka.

-Jesteście potworami ! - krzyknołem do nich a oni odwrócili się w moją strone.

-Panowie, zabrać mojego syna do pokoju ! - krzyknął ojciec i jakiś 2 ''goryli'' zabrało mnie do mojego starego pokoju i zamkneło mnie na klucz. Ale zapomnieli, o komórce ! Viola... Viola... JEST ! Dzwoń....


Violetta
Stoje już pod domem, mój ojciec dobija się do drzwi, a ja i Sel mu tłumaczymy, że widocznie nikogo niema. Zadzwonił mój telefon to... Leon !? Odebrałam.

- Halo ? Leon ? Po co dzwonisz ?

- Viola ! Ratuj mnie ! Jestem uwięziony u moich rodziców w moim starym pokoju ! Tata nie jest chory ! Chcieli mnie wywieść ! Proszę ! Ratuj !! Bła... - I urwał się telefon.

Boże ! Nie !!!

-Tato ! - Powiedziałam płacząc - Proszę pojećmy do domu rodziców Leona, przed chwilą dzwonił przerażony i ucieło go w połowie słowa ! Mówił, że jest więziony u rodziców w brew jego woli !

Tata się zgodził ale najpierw pojechaliśmy po policje, w końcu Rodzice Leona są już starzy, a Leon silny, nie uwięzili by go w pokoju sami.

Na komisariacie wyjaśniliśmy wszystko policji. Zaragowali śmiechem.

-Przepraszam, a ile ten więzień rodziców ma lat ? - zapytał komisarz. Wyglądał na 25 lat więc, się nie dziwie, że tak zareagował. To brzmi śmiesznie.

- 19 - odpowiedziałam. A ten głośniejszy śmiech.

Podrzedł do nas jakiś pan, ok 35 lat.

- Gilliese odejć ! - krzyknoł na policjanta, ten odrzedł a on usiadł. - Niech pani zrozumie, on jest u nas od 7 dni. Słyszałem pani rozmowę z panem Gilliesesem. Takie przypaki się zdażały. Jak ma ten chłopak na nazwisko ? - wzioł łyk kawy.

- Verdas - odpowiedziałam, a on wypluł kawe na Gilliesesa który obok nas szedł.

- VERDAS ?! Tak jak Michaello Verdas ?! - zapytał z niedowieżeniem.

-Nie. On nazywa się LEON VERDAS. - pokazał mi zdjęcie Leona. -Ale to Leon. - nie wiedziałam o co chodzi.

- To nie wie pani, że Roger i Valeria Verdas mają 2 synów ? - Zapytł, a ja zdobiłam wielkie oczy. Leon mi nic nie mowił. - Dobra nieważne, jedziemy ratować pana Leona.

Wyszliśmy chyba z 30 osobami. Ja, komisaż, tata i Sel. Ja wsiadłam z komisażem i 2 policjantami do jednego radiowozu, a Sel i tata do mojego. Po 10 minutach byliśmy w domu państwa Verdas. Zapukałam do drzwi, otworzył mi pan Verdas. Gdy tylko zobaczył 30 policjantów, zamknoł mi drzwi przed nosem, policja wyważyła drzwi i parowaliśmy do domu Verdasów. 20 policjantów trzymało i wyprowadzali z domu 2 goryli i państwo Verdas, a 10 ja, tata i Sel szukaliśmy Leona. 5 policjantów, ja i Sel szukaliśmy na parterze i w piwnicy, a kolejnych 5 policjantów, tata i komisaż na górze i strychu. Po jakiś 5 minutarz szukania, ja już zapłakana na maxa, usłyszeliśmy krzyk:

- Jest ! - popędziłam na parter, prawie zabiłam się na schodach. Stanełam z Sel przy schodach do piwnicy i zobaczyłam Leona, schodzącego po schodach z pomocą komisarza i mojego ojca. Chyba miał skręconą kostkę. Usiad na kanapie, zrobiło mi się słabo i upadłam. Straciłam przytomność, ocknełam się w szpitalu, stał nademną lekarz.

- OOO ! Pani Violetta się odckneła ! No nareszcie ! Leży tak pani 2 dni. Straciła pani przytomność i tak już śpi 2 dni. - powiedział

- Co mi się stało ? - zapytałam

-Za dużo wrażeń jak na 1 dzień i ląduje pani w szpitalu. Z dzieckiem wszystko w znakomitym pożądku. - uśmiechnął się - To dziewczynka - dodał cicho, a ja się uśmiechnełam. - Dobze, nie przeszkadzam Ci więcej, na korytarzu czeka na twoje przebudzenie duuuuuża grupka, a jeden z nich jest już w stanie tragicznym, czówa przy tobie dzień i noc. - wiedzałam o kogo chodzi - To ja ich zawołam.


Leon
Bardzo się boję o Viola i dziecko. O ! Wychodzi lekarz.

-Panie doktorze co z nią ? - zapytałem

-Siadajcie, mam dla ws dobre wieści. - usiedliśmy wszyscy ( Naxi, Brodmi, Tomas, Ludmiła, Marcesca, Branez ( Braco i Inez ), Andres, Napo, Selena, nawet Victoria bo kazała jej ciocia Vanne, ciocia: Vanne i Angie i tata Vilu) - Więc, Panna Violetta się obudziła, z dzieckiem wszystko w pożądku, za 4 miesiące urodzi, to dziewczynka. - Uśmiechnołem się. - Można do niej wchodzić, ale nie wszyscy naraz jest was... - zaczoł liczyć - 18, po 6 osób, i nie za długo, musi odpocząć, może wyjść jutro po południu. - i poszedł. Ustaliliśmy że najpierw wejdą najbliższe osoby czyli ja, pan Castillo, Selena, Victoria, ciocia: Vanne i Angie.

Weszliśmy do jej sali. Leżała, a raczej siedziała na łóżku przy oknie i patrzała na praki które siedzą na parapecie po 2 stronie. Wziołem ją za rękę i usiadłem na jednym z krzeseł, stało ich tam 6 ( do okoła łóżka ) Obok mnie usiadł pan Castillo, a obok niego Angie, po 2 stornie usiadły dziewczyny i ciocia Vanne. Viola odwróciła się w moją strone i uśmiechneła, wstałem usiadłem ukradkiem na jej łóżku a ona się do mnie przytuliła, pocałowałem ją w głowę.

- Martwiliśmy się o ciebie córeczko - zaczoł pan Castillo. Angie szepneła mu coś na ucho i razem wyszli, p. Vanne i dziewczyny chyba skumały o co chodziło Angie i same wyszły. Viola spojżała w moje oczy i pocałowała mnie delikatnie, oddałem pocałunek, Viola położyła sobie rękę na brzuchu, a ja położyłem dłoń na niej, po policzku spłyneła mi łza szczęścia.

---------------------------------------------------------------------------------

Nom, namęczyłam się nad tym pisałam to tydzień ! Net padł w poniedziałek, mama pojechała do ich firmy i powiedzieli że będą w piątek, krew mnie zalała, Telefon już 2 tydzień w naprawie. Normalnie same problemy. Ale proszé o wyrozumiałość. Jak neta nie było, to miałam dużo weny. To mi się akurat przyśniło. hahahahaha. Padłam normalnie jak się obudziłam. pozrdawiam i proszę o komki <3 papapapapapa <3 :***

PS: Taka długość rozdziałów będzie zawsze !!!

 

Evelcia <3

piątek, 9 sierpnia 2013

3 moje ulubione zdjęcia leonetty



 
 
To ostatnie to moje ulubione !
A wiecie że jest stronka ze streszczeniami ,,Violetty'' z 3-5 odcinków w przód, czasami więcej !
I różnych telenowel ! Oto ona ze streszczeniami Violetty:
http://violetta.novela.pl/

POLECAM !

Rozdział 6 3/3

Leon
Jest źle, Vilu stoi już tak od 2 minut i nic ! A jak się nie zgodzi ?! NIE ! Leon ! OGARNIJ SIĘ ! Zgodzi się !!!
- Leon ja... - O nie, jak mówi Leon to jest bardzo źle.
- Violu zapomnij nie było pytania.
- Nie Leon...
- Nie zapomnij - powoli wstałem i kierowałem się w stronę domu.
- TAK ! - krzyknęła w moją stronę.
- CO ?! - nie dowierzałem.
- TAK, TAK i jeszcze raz TAK ! - Podbiegła do mnie i rzuciła mi się na szyje.
Pocałowałem ją.
Kocham Viole najbardziej na świecie ! Nie wyobrażam sobie życia bez niej !

Violetta
Nom, Leoś mnie zaskoczył ! A tak wg... GDZIE MÓJ PAMIĘTNIK ?!
Jak ktoś go przeczyta to się POWIESZE !!!
- Leoś...
-Tak słonko ?
- Możesz mnie już odstawić na ziemię ?
- Nie !
- Kotek muszę poszukać pamiętnik.
- Ten ? - wskazał mi  ręką ławkę na której leżał mój pamiętnik !!!
- Tak ten ! Mogę w nim popisać ?
- Król zezwala na pisanie. - zaśmiał się i mnie odstawił.
Podeszłam do ławki usiadłam na niej i wzięłam pamiętnik.

Drogi pamiętniku.
Dzisiaj Leon pokazał mi NASZ nowy dom ! Oświadczył się mi !!! A wspominałam że jestem w ciąży ?! Tak ! Dobrze przeczytałeś ! Jestem w ciąży ! Rodzice Leona się tak wkurzyli, że ci mówię.
A mój tata ?! Wkurzył się, a potem przeprosił i się pogodziliśmy. A i przyjechały do nas moja kochana kuzynka SELENA ! Ciocia Vanne i idiotka która nazywa się Victoria Justice.
Ta debilka tak się gapiła na mojego Leosia, że myślałam że stawne i jej zetrę ten uśmieszek !
Nie uwierzysz !  Po prawej stronie naszego domu mieszka Brodmi, po lewej Naxi, na wprost mieszka Marcesca.
Po lewej stronie Marko i Fran mieszka Tomas i Ludmiła, A po prawej stronie mieszka Braco ze swoją nową dziewczyną, chyba Inez. A mój Leo siedzi obok mnie i to wszystko czyta... Jak ja go kocham ! ZARAZ ! Leo siedzi obok mnie i to czyta ! Zaraz go walne ! Dlaczego on się tak uśmiecha ! O kurwa czyta to: 

A i przyjechały do nas moja kochana kuzynka SELENA ! Ciocia Vanne i idiotka która nazywa się Victoria Justice.
Ta debilka tak się gapiła na mojego Leosia, że myślałam że stawne i jej zetrę ten uśmieszek ! SZlAK !
 

- A i przyjechały do nas moja kochana kuzynka SELENA ! Ciocia Vanne i idiotka która nazywa się Victoria Justice.
Ta debilka tak się gapiła na mojego Leosia, że myślałam że stawne i jej zetrę ten uśmieszek ! - zacytował to Leon ze śmiechem.
- Ej ! Nie czytaj ! - zamknęłam mu pamiętnik przed nosem.
- Dobra ! Idź się szykuj bo za 1 godzinę przyjdzie - rozwinął kartkę i zaczął czytać -
Tak:
Camila,  Broduey, Natalia, Maxi, Ludmiła, Andres, Angie, Napoleon, Lara, Tomas, twój tata, ciocia Vanne, Selena i Victoria.
-Czy ciebie pogięło ?! Chcesz zaprosić Lare, moje ciotki, mojego tate i Victorie na imprezę ?!
-No tak. - odpowiedział jak by nic się nie stało.
Wkurzyłam się i poszłam się przygotować na imprezę.

czwartek, 1 sierpnia 2013

Rozdział 6 2/3

Selena
Gdy tylko Viola i Leon wyszli do domu cioci Angie, od razu zaczęłam krzyczeć na Victorie.
-Victorio Angeliko Justice ! Dlaczego do jasnej ciasnej podrywasz chłopaka Violetty ?! Ona jest w ciąży ! - Ja tu na nią wrzeszczę a ona robi te głupie miny !
-A co mnie to, że ona jest w ciąży ? Leon będzie mój... zobaczysz. - powiedziała to tak jak by Viola była jej koleżanką.
- Ciebie chyba do reszty powaliło ?! - i wyszła. Co za zołza, to nie może być moja siostra. No nie może.

Leon
Jak tylko wyszliśmy Viola zrobiła się smutna, ja do niej pół drogi gadam a ta nic. Patrzy się w chodnik. Koniec ! Nie wytrzymam, zatrzymałem ją stanąłem na przeciwko niej i podniosłem jej śliczną główkę do góry.
-Popatrz na mnie. - zrobiła to grzecznie i popatrzała mi w oczy. - Co się stało ? - a ona nic tylko się rozpłakała. Przytuliłem ją mocno i usiedliśmy na pobliskiej ławce. Poczekałem chwilkę aż się uspokoi i znowu zapytałem.
- Vilu, co się stało ?
- No bo za nim przyjechałam do Buenos Aires mieszkałam niedaleko Sel, Vick i cioci. Zawsze gdy miałam chłopaka to Vick mi go odbierała i boje się, że tak samo będzie z tobą. - powiedziała, a ja ją przytuliłem.
-Nie będzie tak samo. - pocieszyłem ją i pocałowałem.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też - odpowiedziała.
Dobra Leon teraz albo nigdy.
-Violu mam do ciebie pytanie. - Viola zerwała się na równe nogi jak by usłyszała, że się przeprowadzam.
-Jakie ? - zapytała przerażona, wstałem z ławki i zapytałem.
- Czy chcesz ze mną zamieszkać ?
- TAK !!! - powiedziała i rzuciła się mi na szyje. - Kiedy się wprowadzamy ? 
- Nawet możemy jeszcze dzisiaj. - oznajmiłem i pocałowałem ją delikatnie.
- To na co jeszcze czekamy ??? Dopiero 18:00 jeszcze jasno to możemy iść. - uśmiechnąłem się i złapałem ją za rękę. Poszliśmy po walizki do domu Angie.

*godzinę później, dom Lonetty*

Violetta
Stoimy już pod NASZYM NOWYM domem. Weszliśmy do środka zostawiliśmy bagaże przy zamkniętych drzwiach i ruszyliśmy oglądać dom.
Na początku ukazał nam się piękny salon

Piękna jadalnia

Duuuuża kuchnia

 
Śliczny pokój gościnny


Łazienka która znajdowała się na dole.
 
 
Stanęłam przed drzwiami jakiegoś pokoju, chciałam wejść ale Leon najpierw mnie złapał i powiedział:
- Tylko się nie złość i pamiętaj że cię kocham. - ja się zdziwiłam i weszłam do środka, a Leon zwiał jak by się czegoś bał. Jak zobaczyłam co tam jest wydarłam się na cały dom.
- LEON !!! CO TO MA ZNACZYĆ !!!???


 
 
-Viola pamiętaj, że cię kocham !!! - odkrzyknął mi. - A i mam dla ciebie 6 niespodzianek ! - dodał po chwili.
Zbiegłam po schodach i do niego podeszłam.
-Jakie ???!!!
-Najpierw zobacz resztę domu.
-A ile zostało ?
-Łazienka przy sypialni.
Szybko pobiegłam zobaczyłam to.
 
Pobiegłam do Leona.
-To pokarz 1.
Zakrył mi oczy chusteczką i zaprowadził gdzieś chyba do piwnicy. Odkrył mi oczy. A ja zamiast zakurzonego pomieszczenia zobaczyłam piękny kryty basen !
 
- OMG ! Zajebisty ! A ta 2 niespodzianka ?
- Choć. - złapał mnie za rękę i zaprowadził za dom, ukazał się mi piękny ogród, a na samym jego końcu wielkie kamienne serce i napis ,,Leonetta na zawsze'' popłakałam się.


- 3 niespodzianka to.
Zaprowadził mnie przed nasz pałac.
 
- Masz. - dał mi kluczyki do SAMOCHODU !
-Dla ciebie - powiedział i pokazał mi:
 
- A ten dla mnie:
 
- Boże jak ja cię kocham ! - dałam mu buzi.
- 4 niespodzianka. Poszliśmy do domu, zaprowadził mnie do małego pokoju obok naszej sypialni i pokazał mi mały pokój dla dziecka.
 
- Leon, weś mnie uszczypnij bo ja chyba śnie.
- 5 niespodzianka, choć ! - zaciągnął mnie przed dom i powiedział.
-Po prawej stronie naszego domu mieszka Brodmi, po lewej Naxi, na wprost mieszka Marcesca.
Po lewej stronie Marko i Fran mieszka Tomas i Ludmiła, A po prawej stronie mieszka Braco ze swoją nową dziewczyną, chyba Inez.
-WOW ! - powiedziałam i go pocałowałam.
-A oto 6 niespodzianka.
Uklęknął prze mną i wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko. Otworzył je i moim oczom ukazał się piękny pierścionek.
Byłam w totalnym szoku !
- Violetto Castillo, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną ? - zapytał.

----------------------------------------------------------
Fajny ? OBY !
Te zdjęcia to mi tak było trudno dodać.
Ma się zgodzić ?
A i postanowiłam, że dziecko Leonetty to dziewczynka :)
Ale nie mam pomysłu na imię.
Jakie ma mieć imię ?

Pozdrawiam              Evcia <3



A i zapomniałam dodać !


Lovciam Was !!!

Nie Kopiujemy.

Nie kopiujemy mojego bloga !